sobota, 5 grudnia 2009

czwartek, 3 grudnia 2009

Problemów ciąg dalszy... Czyli sprawa alkoholu...

Coraz częstszym  problemem nastolatków jest alkohol... Głównie problem ten zaczyna się tak:
'' Pewnego dnia, gdy rodzice "Jasia Kowalskiego"  spotkali się ze znajomymi, na stół, prócz wody mineralnej i soku podany został alkohol. Gdy tylko dorośli skupili się na rozmowie, "sprytny" Jaś postanowił "spróbować  zakazanego napoju". Najpierw nie smakował mu alkohol, ale potem wszystko się zmieniło. Jasiu miał dość "dzieciństwa", więc aby stać się doroślejszym począł pić zakazany napój. Aby pokazać kolegom jakim jest wspaniałym "dorosłym" lub "herosem", Jaś zaczął przynosić alkohol do szkoły.Zdawało mu się jednak, że przechytrzy wszystkich innych, więc trunek nosił w ciemnej butelce po "PEPSI". Jednak gdy poszedł do gimnazjum wszystko zaczęło się walić...
ZAKOŃCZENIA TEJ BAJKI SĄ 2. Lecz to drugiej niestety rzadziej spotykane...
1)Jaś uczył się coraz gorzej. Razem z "kumplami" tworzyli zgraną paczkę. Pili tylko wtedy, gdy mieli "kłopoty"- mimo, że im się tak tylko wydawało i  inni zazdrościli im tego co posiadali (wszyscy mieli wspaniałych rodziców, rodzeństwo, dom...). Tylko dla kawału robili na złość nauczycielom. I tylko ten jeden raz dla kawału spytali małe dziecko czy posiada papierosy, alkohol, tabakę... Małe dziecko na nie szczęście  okazało się jednak nie zwykłe....Znało "paczkę" Jasia. Poinformowało o wszystkim swoją mamę. Kobieta zadzwoniła na policję... Wynikiem działań kobiety była rozprawa sądowa... Zarzut-''Wyłudzanie od dzieci". Wyrok- 5000 zł grzywny lub kurator i szkoła o zaostrzonym rygorze w najgorszej opcji  poprawczak.
2) Do klasy Jasia chodziła dziewczynka- Zosia. Była najładniejsza w klasie. Nikt nie spodziewał się, że w podstawówce miała problemy z nauką, alkoholem i myśli samobójcze... Już kilkakrotnie od przedawkowania leków uchroniły ją przyjaciółki. Jedna nawet pomagała jej do końca września w gimnazjum zwalczyć nałóg alkoholowy. Zosia postanowiła razem z Anią (bo tak nazywała się jedna z jej przyjaciółek) pomóc Jasiowi.Jaś pierwotnie ich nie słuchał, ale potem sam zobaczył skutki alkoholu i zmądrzał. Dziewczyny pomogły mu zerwać z nałogiem. Od tej pory nie zgrywał już "dorosłego", a jego oceny polepszyły się.

W tym miejscu chciałabym prosić, jeśli ktoś ma w swojej klasie takiego "Jasia", niech nie odwraca się od niego tylko stara się mu pomóc, uważając, aby samemu nie popaść w nałóg.
                                                              Opowiadanie oparte na faktach autentycznych.